
Trele morele
Po sobotnim meczu niesłychanie szczęśliwy wróciłem do domu. Potrzebowałem napisać do znajomej oraz poprosić o schadzke, wszelako stwierdziłem, że zbyt mało czasu minęło a to może nie świadczyć o mnie najlepiej. Po jakimś czasie uzyskałem zaproszenie od niej na wesele, pod pretekstem iż jest ono niebawem oraz nie ma czasu na przebierane możliwych partnerów bez wahania wyraziłem chęć. Wesele miało by się odbyć za dwa tygodnia w bliskiej miejscowości, toteż musiałem iść do trenera odwołać moją obecność na meczu. Wieczorową porą umówiłem się z ziomkami, którzy nie do końca uwierzyli w to iż się z kimś spotykam, bo przecież uprzednio nie miałem takowych planów. Jednakże to uderzyło we mnie jak grom z jasnego nieba i nieplanowanie. Poszliśmy do pizzerii zjeść, i spędzić wspólnie czas. Szczyptę nam się przeciągnęło, wróciłem do domu po północy całkowicie zapominając o gali sztuk walki, na którą czekałem od dwóch miesięcy. Wystarczająco nabuzowany werwą nie miałem ochoty na sen, przeto włączyłem konsolę a położyłem się o czwartej nad ranem.